Cholernie długo zajęło mi otworzenie się na swoje marzenia, odpuszczenie bycia tą Angeliną, która liczyła na łaski, na uznanie (na miłość). Kurde, nazwijmy to po ludzku. Błądziłam w chuj wciąż czując jakąś pustkę. Zatrudniałam sięi co było dalej
Kategoria: Pamiętnik
Mój internetowy pamiętnik, blog na którym dzielę się swoimi przeżyciami, uczuciami. Znajdziecie tu wpisy pełne szczerości, wpisy wzruszające, trochę pokrzepiające na duchu, a trochę też… mówiące jak jest.
A jest różnie. Czasem pięknie, czasem chujowo.
Opisuję tu swoje marzenia, opisuję tu zderzenie z macierzyństwem, z depresją i wiele innych.
nie wstydzę się wpisów, gdy jestem słabsza
Dziś się czuję dobrze. Wczoraj czułam się dobrze. Miałam siłę, energię i zapał. Czyli potrafię czuć się dobrze, mimo tego że czułam się, jak się czułam. Jednak tego wszystkiego sobie nie zmyśliłam. Jednak jestem tylkoi co było dalej
nie taką matką chciałam być
to już kolejny dzień kiedy moje dzieci widzą mnie płaczącą. Mój organizm z każdej strony alarmuje. Przemęczenie, przemęczenie, przemęczenie. Przemęczenie psychiczne objawia się bólem ciała. Bólem duszy. Modlę się o koniec. nie wiem co toi co było dalej
przemyt na porodówce
Nie wiem ilu znacie przemytników, ale dziś poznacie jedną. Przemytniczkę. Nie wiem też, czy ktoś tak robi, ale ani razu, na ani jednej liście wyprawkowej nie widziałam tego towaru.
Po co mi ta terapia?!?! Jest sens? #3
Czy rzeczywiście to jest dla mnie dobre? Bo to nie tylko 50 minut rozmowy, dosyć trudnej, ale również to co się dzieje w międzyczasie. Dzień przed, dzień po. Kryzysy, rozterki, przeżywanie. Chodzę i błądzę po mieszkaniu. Przypominam sobie raz jeszcze. Odkrywam to, co wyparłam lub zatuszowałam.
powiedzieć terapeutce: nie wiem czy przetrwam #2
„Jeżeli będzie Pani czuła wyraźne spadki nastrojów, proszę mnie informować. (…) Kryzys jest wpisany w terapie (…). Nie chcemy jednak Pani rozłożyć całkowicie, ma Pani intensywne życie, jest Pani mamą dwójki malutkich dzieci”.
czym są trudne chwile?
Mam wrażenie, że wszyscy zgodnie, jak jeden mąż i jedna żona pod tymi trudnymi chwilami chowamy całą masę emocji. Często są one tak silne, tak wyżerające, że boimy się je nazwać. Czy to jest próba wyparcia? Zatuszowania? Czy później wszyscy błądzimy tak po omacku, po tych trudnych chwilach, zastanawiając się, czy ja jestem pojebana. Skończona. Czy to mój koniec.
wpis o terapii #1 przypadkowa konfrontacja
Przede mną spore wyzwanie. Rundka druga terapii. Rehabilitacja uczuć. Wyciągnięta dłoń do tej małej Angeliny. Nie wiem czy zapraszam Cię do czytania, tę decyzję musisz podjąć sam/sama.
„napisał”
Ciepły wakacyjny wieczór, szum morza i piasek w butach – to mi się kojarzy z początkiem naszej znajomości, bliższej relacji, pierwszych pocałunków.
czemu sama siebie tak traktujesz?
o byciu w dupie, takiej mentalnej w sensie, piszę dziś. O słowach ważnych, uczuciach skrywanych i malutkich kroczkach ku słońcu. Hej ho, odzyskałam bloga.