Celowo dodałam po 30stce, bo mam wrażenie że tutaj zaczyna się pewna magiczna granica. Przed 30-stką budzisz się rano, zdychasz i lecisz na kolejną imprezę. Po 30stce? Mój kac na jednym dniu się nie kończył… Reprezentowałam śmierć, byłam zombie, męczyłam się leżąc. Jak to przetrwać? Jak przetrwać kaca?
Wtrącę tylko, że jestem ze Słupska i na końcu wpisu polecę coś na kaca dla Słupszczan i Słupszczanek
pozdrawiam
Studium przypadku
„Pójdę tylko na jednego drinka”
Jestem szalona. Szaleństwo mam wpisane we krwi. Płynie sobie w moich żyłach, tętni i czasami czeka na odpowiedni moment, aby eksplodować. Jednakże staram się też być normalna, być odpowiedzialna, prawilnym człowiekiem się być staram. Jestem w końcu matką, dorosłą kobietą blisko trzydziechy, szalone lata studiowania mam za sobą.
Pracuję, dbam o dom. Wychodzę na kawę z koleżanką.
Normalna, prawda?
I czasem taki człowiek, w tym swoim normalnym życiu stwierdzi: „dobra, miałam za sobą ciężki tydzień, pracowałam cały dzień, wyjdę na tę godzinę i spotkam się pogadać ze znajomymi”.
I się spotkałam. Fajnie było.
Śmiałam się dużo.
Bolesny poranek
czyli ratunku, jestem zombie
Ja naprawdę nie miewałam kacy, nie aż takich. Nie takich, że smutno mi że się obudziłam, wolałabym się obudzić za kolejne 10 godzin, a tak muszę znosić samą siebie. I biorę tego człowieka do wanny, próbuję ocucić. Unikam luster, bo odbicie jest przykre. Związuję ciekawie włosy, może chociaż poudawajmy, że jest dobrze?
Ale idę. Nie prostuję się, idę taka wygięta w pół. No jak zombie. Jak to przetrwać? Jak przetrwać kaca? Moja głowa woła o pomoc, wyraźnie czuję mózg obijający się o kości czaszki. Tam jeszcze jest impreza.
Pierw coś na poprawę humoru
Polecam obejrzeć! Ja świeżo o poranku oglądając ten stand up poczułam się lekko rozgrzeszona. Całość znajduje się na Netflixie: Iliza Shlesinger Confirmed Kills.
Coś dla tych, których stać
czyli kroplówka i witaminowe wlewy
Tak, tak, moi drodzy. Jak się dobija do tej 30stki (i ją przekracza!), ma różne liczne zobowiązania, a zapomniało się na chwilę, że się te 30stkę ma i że to nie jest zwykłe opuszczenie wykładów, praca nie zaczeka, dziecko chce się bawić, to zwykły rosół czy sok z ogórków kiszonych mogą okazać się niewystarczające.
Myślę że nie bez przyczyny powstała usługa w Warszawie, która nazywa się Kac pogotowie. Jestem pewna, że wraz z upływem kolejnych lat będzie to coraz popularniejsze. Aczkolwiek już teraz można znaleźć w swoim mieście miejsca, które oferują kosztowną, aczkolwiek niezwykle efektowną pomoc doraźną w sytuacji, gdy powinie Wam się noga (czy też głowa)(ręka, noga, mózg na ścianie).
Przykładowo w Słupsku:
-> kroplówka na kaca – detox alkoholowy
-> kroplówka czarna – wlewy witaminowe
Ja osobiście jeszcze nie korzystałam, bo… bo jak tytuł tego nagłówka brzmi, jest to lux oferta. Aczkolwiek moi znajomi polecali, niektórzy byli tak zdesperowani, że mieli gdzieś ile zapłacą. Byleby pomogło.
Cóż. Taki właśnie jest ten kac po 30stce.
***uptade: mam taki zjazd energetyczny, że rozważam niejedzenie, nieopłacenie rachunków na rzecz wlewu i odzyskania życia, pozdrawiam!
Domowe, klasyczne sposoby
czyli hej apteko i farmakologio
To co warto mieć na chacie albo wybłagać by Wam przywiózł ktoś bliski to elektrolity i probiotyki. Ja lubię też wtrynić sporo witaminy C i czekoladę. To mnie w miarę możliwości pobudza, w jakiś sposób reanimuje i jest ciut tańsze od opcji powyżej, jednak nie tak efektowne.
zimny prysznic i okłady na japę
Choć ja naprawdę wolę całą sobą wygrzać się w wannie, tak niestety to właśnie zimny prysznic najlepiej pobudza krążenie i ogólnie – pobudza. Można sobie to przetłumaczyć jako zmycie upokorzenia dnia poprzedniego. Ja tak sobie mówię, aby się zmotywować do puszczenia zimnej wody.
A co z jedzeniem? Co zjeść na kaca?
Co zjeść na kaca w Słupsku?
Tutaj polecę Wam duet idealny, duet który mnie uratował, do którego podchodziłam ABSOLUTNIE SCEPTYCZNIE. To był ten moment kiedy bałam się jeść z myślą, że zakończy się to bardzo źle, jednak mój facet mnie przekonał.
Jest ostra, ale nie jakoś przesadziście. Nie wypala japy, ale działa na tyle stymulująco, że mój żołądek z przyjemnością ją przyjął i nawet się zgodził na trawienie. Ja po każdym kęsie (mówię to serio) czułam się coraz lepiej. Z pewnością nadal nie dorówna to mocy wlewów witaminowych, jednakże zjedzenie jej było zdecydowanie dobrym posunięciem. Wszystko zapiłam – uwaga – litrem pepsi, której wierzcie mi, w normalnych warunkach nie pijam (przeważnie skradam łyka swojemu lubemu, jak już). Tego jednak dnia, gdy reprezentowałam śmierć, ten duet mnie wspomógł. Moi znajomi również polecają 😉 Dostałam sporo wiadomości na instagramie, że również dzwonicie do Tutto Słupsk na ratunek na kaca!
Cóż, polecam!
*żeby nie było, od razu się przyznam, że Tutto jest pod pieczą mojego partnera i jego brata. Polecam, bo próbowałam, próbuję, wcinam jak szalona, focę i psocę tam. Są tam też turbo dobre burgery, tak tylko wtrącę! Uczciwy prodakt plejsment
Podsumowanie
Jak przetrwać kaca po 30stce?
Modlić się. Powiedziałabym, że żartuję, ale sama już nie wiem. Ratujcie się stand upami, co by to moralniak trochę odpuścił (tu polecę z polskich: Rafała Paczesia, Łukasza Lotka Lodkowskiego, Piotrka Zole Szulowskiego lub Piotrka Szumowskiego; z zagranicznych uwielbiam Ilizę Shlesinger oraz Kevina Hurta). Spięcie na tle stresowym nic nie pomoże – stało się, zaszalałeś/zaszalałaś. Widocznie w jakimś stopniu tego potrzebowaliśmy, odreagować, zabawić się. Nasz organizm nie przywykł do takiej dawki wariactwa (albo się odzwyczaił), więc trzeba go reanimować. Jak się da, to wyspać, obejrzeć jakieś pierdy na Netflixie, zjeść rosołek, ostrą pizzę, czekoladę, pić witaminy i…
do następnego.
bo któż się uczy na błędach?
sama pewnie wrócę do tego wpisu