Śladami Szkocji – Dunnottar Castle

Szkocja – kraj whisky, spódnicy i pogody w kratę. Bogata w zamki, dzikie tereny i klimatyczne miejsca. To tu aktualnie zamieszkuję i co tydzień pada pytanie: „gdzie jedziemy?”  Odpalamy Google maps i do przodu! Dzisiejszą destynacją jest zamek Dunnottar Castle w okolicach Aberdeen!

Dunnottar castle

Podróżniczy cykl na blogu

No dobra, starczy o tych dzieciach bo nie tylko dzieckiem człowiek żyje (chyba). Dzisiaj skupimy się na… Szkocji. Gdy 2 lata temu zdecydowałam się na przeprowadzkę do Wielkiej Brytanii traktowałam to jako wyzwanie. Nie byłam jednak świadoma wielu zapierających dech w piersiach widokach. Może zbyt słaby Pijar (PR), a może to ten odstraszający deszcz nie wzbudza nam pozytywnych skojarzeń z tym krajem (ok, może we mnie nie wzbudzał). Bądźmy szczerzy – UK kojarzy się przede wszystkim z hajsem (na ten moment). Hajsem, jakimiś tam benefitami (czyt. zasiłkami które tak naprawdę są do dupy) i nieskazitelnie kijowym żarciem (no dobra, to moja opinia). Ok, jeszcze Londynem i Big Benem który rysowało się na lekcjach języka angielskiego w szkole.

A tu błąd, bo poza imigrantami z każdego zakątka świata, syropu glukozowo-fruktozowego na półkach i chlebie przypominającą gąbkę do mycia naczyń Wielka Brytania posiada naprawdę piękne tereny! W tym Szkocja.

widoki szkocja zamek dunnottar

Wraz z Marciem  (facetem który ze mną wytrzymuje i ma ze mną dziecko, biedny) lubimy wsiąść w auto i jechać. Często zdarza nam się jechać na przysłowiową „pałę”. Odpalamy google maps i klikamy w jakieś miejsce gdzie jest zielono. I faktycznie, tu nam się fartnęło. Otóż Szkocja posiada bardzo dużo dzikich, niezaludnionych terenów. Sama przejażdżka autem może sprawić dużo frajdy (co jest idealnym wyjściem gdy np. pada).

Aż wstyd nie pochwalić się tym, co zwiedziliśmy – zwłaszcza że Marcin jest fanatykiem nagrywania i wszędzie gdzie się da zabiera swoje dziecko – drona DJ Mavica Pro. Tak…, też myślałam że Aleks jest jedynakiem ale… no jak widzicie.

Nowa zajawka – zamki, ruiny i smoki

Tak więc w zeszłą niedzielę udało nam się wcześnie wstać i… i tak wyjechać o 12. „Oj jeszcze tylko odcinek Gry o tron” i jako że mamy bardzo późny zapłon w różnych kwestiach, tak z tym popularnym serialem też się spóźniliśmy. Emitowany jest od 2011 roku, a dopiero teraz pod koniec 2017 stwierdziliśmy: „no dobra, odpalamy?” I tak oto włączyła się nam (no może bardziej mi) zajawka na wszelkiego rodzaju zamki i tereny rodem z kadrów filmów przygodowych.

Szkocja w tym wypadku jest idealnym miejscem na podróże!

Tak więc… w tę zeszłą niedzielę (naprawdę mam problem ze skracaniem tekstu, przepraszam) postanowiliśmy pojechać na zamek Dunnottar Castle. Wpisałam w google zamki Szkocja i rzucił mi się w oko właśnie ten w okolicach Stonehaven, w Aberdeenshire.

Ah jaki to był złoty strzał (prawie jak Marcina w 2016).

Mieliśmy w planach również 2 inne zamki tego dnia, ale nie dało rady. Gdy tylko zrobiłam pierwsze kilka kroków to opadła mi kopara. Zapomniałam jak mam na imię, że mam dziecko (Macieja prowadził wózek z Młodym) i podskakiwałam jak szalona kózka z radości. Tam po prostu trzeba pojechać. Piękne pole ze stogami siana, na które oczywiście musiałam wejść by zrobić sobie zdjęcie na insta, a szalony ojciec Marcin, który na drugie ma Adrenalina a na trzecie Dawca wlazł zrobić salto (w sumie na to również poleciałam na początkach naszego związku, ale cicho). Piękne skarpy, malownicze tereny. Widok Morza Północnego (jestem fanką mórz i oceanów), no i zamek. Zamek, a raczej jego ruiny stojące na wysokim klifie.

Ludzie święci. Obojętnie jaką ja wam wstawię fotę, to i tak to nie odda tego, jak to wygląda na żywo. Wiem bo sama jak przeglądałam Pinteresta to stwierdziłam: „wow, całkiem fajny” a na żywo biegałam i „OMG OMG Ja nie wierze!”.

Śladami Szkocji – Zamek Dunnottar Castle w Stonehaven

zamki koło aberdeen

W KAŻDYM RAZIE.

Zamek Dunnottar Castle jest położony w niesamowicie strategicznym miejscu. Strategicznym na tyle, że nawet jak po cichu przeszło mi przez głowę żeby się tam jakoś wbić to nie dało rady. Cóż, w końcu twierdza broniła się między innymi przed Wikingami (jak byłam mała i rozkminiałam reinkarnacje to jednym z moich założeń odnośnie poprzedniego wcielenia był Wiking – mówiłam już że mam problem z wybujałą wyobraźnią?), także zamek wybronił się również przed moim wścibstwem.

Z ręką na sercu mogę polecić mini wycieczkę w tamte rejony. Po drodze z Glasgow mijaliśmy również Perth, Dundee i tysiące owieczek pasących się na łąkach (niefortunnie nazywanych przez Marcina kebabami… no do wegetarianina mu daleko). Miejsc na zatrzymanie się na kawkę jest mnóstwo, u nas padło jednak na Maka. No cóż – wiecie jak jest!

Następnym kierunkiem prawdopodobnie będzie Stirling – jedno z moich ulubionych szkockich miast!

A teraz łapcie kilka fot!

co zwiedzać aberdeenzamek dunnottarwycieczka do dunnottar castleanex babypodróżowanie po szkocjimali podróżnicy

dunnottar szkocja

dunnottar castle
to ja

jak Wam się podoba zamek i okolica?

zapraszam do komentowania! 🙂

buziaki, Angie

Dodaj komentarz