Zanim odbyliśmy naszą pierwsza wspólną podróż samolotem musiałam udokumentować swoje dziecię. Nie wiedziałam jakiego wybrać fotografa, jak zachowa się Aleks, więc jak na prawdziwą matkę przystało – przeszkoliłam się w kolejnym zawodzie. Dziś Wam przedstawię jak w miarę prosty sposób zrobić zdjęcie paszportowe niemowlakowi.
Co z tym paszportem?
Kilka osób pytało mnie o paszport dla niemowlaka, czy trzeba, jaki i co ze zdjęciami. Stąd zdecydowałam się rozwiać Wasze wątpliwości i przedstawić jak my sobie z tym poradziliśmy – a nóż, widelec komuś się przyda.
Tak – paszport był i jest potrzebny. Wyrobiliśmy tymczasowy, gdyż Aleks nie posiada jeszcze numeru PESEL. Jako że w trakcie wyrabiania paszportu byliśmy poza granicami Polski musieliśmy udać się do Konsulatu (w naszym przypadku w Edynburgu). Potrzebny był akt urodzenia, zdjęcie (o którym dzisiaj napiszę), wniosek wypełniany na miejscu oraz nasze dowody osobiste. Po tygodniu paszport mieliśmy już w ręku i ze spokojem mogliśmy wyruszyć do Polski.
Na samym wstępie dodatkowo zaznaczę, że fotograf ze mnie żaden. Nie ukończyłam ukierunkowanych studiów, kursów. Jakąś zajawkę na zdjęcia mam, ale nie jest to moja pierwszorzędna pasja.
Zaznaczę również, że wybrałam opcję Cebula, czyli zrezygnowałam z usług fotograficznych zachowując pieniądze na koncie. Tym samym pobawiłam się w DYI, czyli zrób to sam. Informacji jak tego dokonać poszukałam w internecie i okazuje się… że się da. Może nawet wygodniej i taniej.
Jest to mini poradnik od laika dla laika.
Jak zrobić zdjęcie do paszportu dla noworodka?
Krok 1. Co potrzebne?
Należy przygotować naładowany aparat (nie musi to być lustrzanka) i coś białego jako tło. Ja użyłam białego obrazu (na którym namaluję kiedyś arcydzieło), a przy drugim podejściu padło na białe prześcieradło.
Krok 2. Niemowlę
Zaletą robienia zdjęcia w domu jest możliwość wyczekania odpowiedniej chwili do zdjęcia, czyli wtedy kiedy dziecko będzie rozbudzone, ale nie na tyle by zapłakać cały obiektyw.
W moim przypadku najlepszym momentem była chwilowa przerwa w karmieniu. Dziecko było najedzone, „odbekane” i aktualnie ciekawe świata (plus nadal delikatnie głodne). Poszło kilka szybkich ujęć i z powrotem do jedzenia. Dziecko się uspokoiło i zasnęło.
Zdjęcia jednak nie wyszły, stąd podjęłam drugą próbę. Tuż przed wyjściem na spacer. Wszystko miałam wyszykowane, dziecko opatulone, stąd delikatnie rozpięłam ciuszki, tak by nie było za dużo w kadrze i voi la.
Krok 3. Kadr
Naszę dziecię powinno patrzeć się na wprost, mieć otwarte oczka i zamkniętą buźkę. Dlatego stanęłam nad Aleksem i próbowałam go czymś zainteresować (wydając dziwne matczyne dźwięki). Najlepiej zachować odległość, nie robiąc zdjęć z bliska. Dzięki temu będziemy mogli odpowiednio wykadrować w programie.
W kadrze nie powinno znajdować się nic więcej poza dzieckiem. Najlepiej unikać cieni. Warto zatem robić zdjęcie za dnia, w pobliżu okna. Ewentualne cienie można lekko wyretuszować.
Dziecko powinno zajmować 70% zdjęcia.
Krok 4. Program do obróbki
Do obróbki zdjęcia użyłam prostego w obsłudze photoscape. Delikatnie wykadrowałam, rozjaśniłam i wyostrzyłam tam gdzie trzeba. Należy pamiętać, że ma być ono w miarę naturalne, więc warto oszczędzić sobie nakładania efektów czy nasycania kolorów.
Jak usunąć cienie ze zdjęcia?
U mnie te cienie niestety były, zatem zasięgnęłam się do narzędzi. Wybrałam opcję rozjaśnij i przejeżdżałam po ciemniejszych miejscach. Delikatnie również rozjaśniłam pod brodą, gdyż zdjęcie było nierówno oświetlone. Aby tego uniknąć na zaś (uczcie się na moim błędzie), możecie poprosić kogoś by potrzymał białą kartkę w pobliżu dziecka (tam gdzie jest ciemniej). Pamiętacie chyba lekcje fizyki i jak się odbija światło, prawda?
A i w żadnym wypadku nie używałam lampy błyskowej!
Krok 5. Wywołanie zdjecia
Zdjęcie powinno mieć 35×45 mm. Zdjęcia można wywołać online bądź udać się do fotografa z gotowym pendrivem.
Krok 6. Wrzuć na luz
Pamiętaj że robisz zdjęcie swojemu dziecku, noworodkowi i nie jest to łatwe. Nawet jakbyś udała się do fotografa, to on nie zdziałałby cudów, gdyby Twoje dziecko właśnie na widok migawki zachciało jeść, spać lub zrobić dwójkę.
Zdjęcie nie musi być idealne.
Uspokoję Cię, że w urzędzie/konsulacie przyjmą zdjęcie nawet jak niemowlę będzie miało delikatnie odchyloną główkę, rozchylone usta cyz przymknięte oczka – osoba przyjmująca zdjecie również przymknie oko. Każdy zdaje sobie sprawę, że nie jest to łatwe zadanie. Zatem bez spiny! Daj sobie czas, parę podejść, a z pewnością wybierzesz zdjęcie które się nada. 😉
Mała wskazówka!
Ja tak wykadrowałam, wyliczyłam pixele (540×420), że zdjęcie powinno być gotowe do druku. Jednak napotkałam problemy, maszyna nie wychwytywała. Musiałam poprawić zdjęcie zostawiając większe pole do kadrowania.
A to mój efekt (przykładowe zdjęcie do paszportu)
Spośród parunastu ujęć udało się coś wybrać. Możliwe że trochę przegięłam z rozjaśnianiem, ale zdjęcie zostało zaakceptowane a na tak małym formacie nie widać moich niedociągnięć.
PS. Czy tylko mi zdjęcia paszportowe przypominają zdjęcia zbiegów? Kojarzą mi się z więziennym ujęciem?