Ostatnie upchnięcia, nieco przedświątecznego stresiku i wio na samolot! Lecę do Polski, w moje ukochane rodzinne strony. Czas się zrelaksować, załadować nieco akumulatorki i zjeść nieco pyszności w rodzinnym gronie – czego również Wam życzę.
Ostatnie upchnięcia, nieco przedświątecznego stresiku i wio na samolot! Lecę do Polski, w moje ukochane rodzinne strony. Czas się zrelaksować, załadować nieco akumulatorki i zjeść nieco pyszności w rodzinnym gronie – czego również Wam życzę.